16 kwietnia 2013

•008• Lena – „Stardust”

Po zeszło-piątkowej bombie w postaci Justina Biebera, Czytelnicy zasługują na coś specjalnego. Dlatego dzisiaj, w ten piękny słoneczny dzień specjalnie dla Was... Stardust niemieckiej piosenkarki Leny!
Lena Meyer-Landrut zadebiutowała na muzycznej scenie podczas niemieckich preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji 2010 - Unser Star für OsloOstatecznie wygrała finał selekcji i została reprezentantką kraju z piosenką Sattelite. 7 maja tego samego roku wydała swój debiutancki album  My Cassette Player, z eurowizyjną propozycją jako głównym singlem, który 29 maja przyniósł jej zwycięstwo podczas 55. edycji festiwalu, dzięki czemu jej kariera rozpoczęła się na dobre. Zwycięski utwór podbił europejskie listy przebojów i do dziś jest chętnie puszczany przez rozgłośnie radiowe (również w anty-eurowizyjnej” ostatnio Polsce). Tuż po wygraniu konkursu w Norwegii postanowiła wystartować ponownie, tym razem u siebie – w niemieckim Düsseldorfie. Tam wystąpiła z kompozycją Taken by a Stranger, która może drugiego zwycięstwa z rzędu jej nie zapewniła, ale dzięki której trafiła na 10. miejsce 56. Konkursu Piosenki Eurowizji. Drugi album, Good News został wydany 8 lutego 2011 – kilka dni po finale krajowych eliminacji do festiwalu.

12 października 2012 roku Lena postanowiła uradować swoich fanów trzecim studyjnym albumem  Stardust. Dwie poprzednie płyty (a zwłaszcza Good Newsszalenie mi się podobały, więc oczekiwania wobec Gwiezdnego pyłu były ogromne. I już od pierwszego, tytułowego singla wiedziałem, że cały krążek będzie świetny - zarówno pod względem muzycznym jak i wokalnym. 

Duża ilość instrumentów, w tym perkusja, bas, pianino, wiolonczela, gitara akustyczna, w syntezie z charakterystycznym głosem Leny brzmiały niesamowicie. Zresztą, oryginalne rozwiązania instrumentalne (nowoczesność połączona z klasycznymi brzmieniami) towarzyszyły mi już do końca słuchania płyty. Dwa kolejne utwory, Mr. Arrow Key i Pink Elephant to bez wątpienia najlepsze aranżacje z albumu. Obie dynamiczne, pełne pozytywnych emocji z miłym dla ucha akcentem instrumentów strunowych szybko wpadły mi w ucho. Oprócz wielu innych dynamicznych utworów, w tym ASAP czy Bliss Bliss, na albumie znajdziemy też kilka pięknych ballad: Goosebumps z odprężającymi dźwiękami basu, Day to stay, który wprowadza w bardzo relaksujący nastrój dzięki gitarze akustycznej i narastającemu tempu.
Producentami płyty Stardust, w przeciwieństwie do poprzednich albumów Leny (które wyprodukował Stefan Raab), został niemiecko-szwedzki duet: Swen Meyer i Sonny Boy Gustafsson. To zapewne im, a zwłaszcza Szwedowi, zadedykowany został szwedzkojęzyczny utwór dla dzieci Lille katt, który ukryto” i umieszczono kilkanaście sekund po zakończeniu ostatniej piosenki – Don't panic.

Jednym słowem: bogate instrumentarium, bardzo charakterystyczny głos Leny oraz różnorodność dynamiki tworzą razem wybuchową mieszankę, która zapada w ucho i pozostaje w pamięci przez długi czas. Mam nadzieję, że Wam, tak jak i mi, spodoba się twórczość tej młodej, niemieckiej piosenkarki. Polecam!
TOP 3 of... STARDUST:
» „Goosebumps”
» „Day to Stay
» „Mr. Arrow Key”

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Lenę! Z płyty "Stardust" najbardziej podoba mi się "Goosebumps", "Stardust", "Mr Arrow key".
    Mam dwie poprzednie płyty Leny, a "Stardust" niestety nie został wydany w Polsce...

    OdpowiedzUsuń