18 czerwca 2013

•026• Natalia Sikora – „Zanim”

50. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu już za nami. Największą sensacją oraz odkryciem koncertu była bez wątpienia Natalia Sikora, która brawurowo wykonała Konie Włodzimierza Wysockiego. Tym większe szczęście spotkało fanów, kiedy kilka dni wcześniej wydała swój debiutancki album  Zanim.
Nazwisko Sikory zabłysło w polskich mediach po przesłuchaniach do drugiej edycji programu The Voice of Poland, podczas których absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie bardzo ekspresyjnie wykonała przebój Janis Joplin Cry Baby. Nagranie obległo cały Internet, a Natalia została okrzyknięta fenomenem i największą faworytką do zdobycia tytułu Polskiego Głosu. Ostatecznie 18 maja wygrała program, pokonując w finale Dorotę Osińską.

3 czerwca 2013 roku fani Natalii Sikory mogli kupić debiutancki krążek piosenkarki  Zanim. I muszę powiedzieć, że tym albumem całkowicie zakochałem się w muzyce tworzonej przez zdobywczynię nagrody SuperDebiutu podczas ceremonii SuperJedynek 2013. Na płycie umieściła swoje polskojęzyczne wersje wielu utworów, w tym There's a Kingdom Nick Cave'a czy Kanonensong Kurta Weilla.


Utwór otwierający płytę, Dom wschodzącego słońca podkreśla niesamowity głos, jaki ma artystka. W tle gitara akustyczna i elektryczna, chórek, ale na pierwszym miejscu Sikora i jej prawdziwe emocje. Kawałek narobił mi smaka na więcej, a z numeru na numer coraz bardziej podziwiałem kreatywność i głos Natalii. Nie można też się pozbyć wrażenia, że narodziła się na rynku muzycznych godna następczyni Kasi Nosowskiej oraz Marii Peszek. Wszystkie trzy są niezwykłe, niekomercyjne, ale trudno nie zahipnotyzować się ich kompozycjami.

Bez wątpienia zaletą albumu, poza samym wokalem Polskiego Głosu, są bardzo dojrzałe, dające do myślenia teksty. W spolszczonej wersji There's a Kingdom Nick Cave'a Oto Królestwo, Sikora nie omija tematu Boga, religii, bólu, cierpienia, tęsknoty, alkoholu. To mi się spodobało najbardziej, bo na rynku nie ma obecnie zbyt wielu muzyków, którzy poruszają w muzyce takie trudne rzeczy. A to wszystko okraszone pięknym, kojącym uszy brzmieniem perkusji, gitar oraz ciepłą barwą głosu Natalii.

Jedną z najlepszych kompozycji z płyty jest Piosenka o armatach (Kanonenong), który od pierwszej sekundy wprowadza nas w musicalową scenografię starych knajp pełnych dymu papierosowego, z małą sceną na środku i śpiewającą Sikorą. Atmosferę kontynuuje Jenny Korsarka (Die Seerauberjenny), Król Tusz (King Ink) oraz Testament, która zaczyna się mocno, ale jednocześnie tajemniczo. W połowie utworu czułem się dosłownie jak podczas słuchania muzycznej wersji światowego musicalu. Najpierw ogromne emocje, potem wyciszenie, a później znów moc, uderzenie.

Pozostałe utwory, intrygujące Ciemności Bezimienności z nawiązaniem do kościelnej atmosfery i tekstu kolędy Bóg się rodzi oraz wykonane w niesamowity sposób Trup Joe (Dead Joe) udowodniły, że płyta Zanim to prawdziwy majstersztyk i kwintesencja prawdziwych emocji zamkniętych w kilkuminutowe perełki. Aż żal, że to tylko jedenaście utworów, ponieważ jest to naprawdę wciągający materiał.

Mam wielką nadzieję, że Natalia Sikora jeszcze nieraz zaskoczy słuchaczy. Albumem obaliła mit, że zwycięzcy muzycznych talent–show muszą zniknąć z rynku muzycznego w ciągu 2 lat. Oby tylko nie poszła w komercję,  bo to na pewno nie przyniesie niczego dobrego ani dla niej, ani dla ratowania poziomu artystycznego w Polsce. Gorąco polecam!
TOP 3 of the... ZANIM:
» „Piosenka o księżycu z Alabamy”
» „Dom wschodzącego słońca”
» „Ciemności Bezimienności”

3 komentarze:

  1. Anonimowy10/7/13 21:37

    uwielbiam p.natalie,
    jej głos i interpretacje...
    i dobrze,ze dzięki tV wiem,iz mamy taka wielka artystke...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19/7/13 00:35

    Niewielkie sprostowanie:
    "Konie" to nie jest piosenka Maryli Rodowicz. Oryginał to "Кони привередливые" Włodzimierza Wysockiego. Rodowicz śpiewała to w tłumaczeniu Pawła Orkisza - nawiasem mówiąc dosyć dowolnym, ale nawet nieźle oddającym ducha oryginału.

    OdpowiedzUsuń