26 marca 2013

•003• Onar – „Przemytnik emocji”

Dzisiaj przyszedł czas na coś zupełnie innego: konfrontacja Sergiusz-rap. Ostatnio miałem przyjemność zmienić dotychczas negatywną opinię o muzyce ulicy. To wszystko za sprawą płyty Przemytnik emocji Onara.



Marcin Onar Donesz zadebiutował na hiphopowej scenie w 1997 roku, a rok później stworzył duet z Pezetem, który otworzył mu drzwi do popularności. 6 listopada 2012 wydał piąty już autorski album  Przemytnik emocji. Jest to z pewnością najlepszy, najdojrzalszy krążek w dorobku rapera. 

Ogromne chapeau bas dla Onara już za genialny pomysł na okładkę albumu, która może symbolizować zżycie się, trwałość i prawdziwość przekazywanych na krążku wartości (życie w zgodzie z samym sobą, szacunek do innych, miłość). Każdy tekst, który tworzy raper, pochodzi z jego wnętrza, nie jest tylko zbitką pustych słów. To wszystko, w połączeniu z ciepłymi opiniami o płycie, narobiły mi niezłego smaka. I powiem tak: nażarłem się olbrzymią dawką emocji, które stały się głównym motywem Przemytnika....


Niedawno bardzo bliska mi osoba powiedziała, że prawdziwe płyty mają duszę. Ta z pewnością ma, i to niezwykle wartościowąWażność uczuć podkreślana jest praktycznie w każdym utworze (To już jest moje ukazuje rolę uczuć w życiu Onara; Ceglane ściany pokazują, że dom to nie tylko „cztery kąty i ten piąty, ale przede wszystkim: ludzie, wspomnienia, miłość, smutek, szczęście). Tłumaczy, że życie tylko dla własnych korzyści niszczy dobre relacje między ludźmi, niweluje wszelkie emocje człowieka (Przemytnik emocji). W Już ex jest zauważa natomiast nietrwałość uniwersalnych wartości, takich jak miłość, dostrzega przemijalność życia, zmienność poglądów. 

Kolejnym poruszonym tematem (w Na wysypisku śmieci, Halo Ziemia?!?!) jest atak na niesprawiedliwość panującą na świecie. Raper nie godzi się na wszechobecność pieniądza i jego chore znaczenie w życiu człowieka. W Miejscu w oparach absurdu przedstawił żałosny obraz otaczającego go środowiska pełnego absurdu (nie pomaga się biednym i utalentowanym, a promuje się bogate beztalencia). Dostrzegł dwulicowość, ukrywanie prawdy, zanikanie emocji na rzecz komercji i osiągnięcia kariery. 

Sposoby na walkę ze złem świata raper proponuje w utworze Przez wizjer, gdzie radzi życie pełnią życia, czerpanie z niego tego, co najlepsze, robienie tego, co się czuje. Wszystko skumulowane w świetnych tekstach, które mogą stać się spokojnie mottem niejednej osoby (Emocje pokazują, że jesteśmy ludźmi”, Poglądy, jak ludzie, zmieniają się). 
Cały album kończy Pięknym dniem, który podsumowuje cały krążek i wieloletnią twórczość Onara. Niesamowita dawka prawdy bijącej z każdego słowa rapera sprawia, że nawet człowieka żyjącego w stereotypie "raper=dresiarz z kijem baseballowym" skłania do refleksji nad swoim postępowaniem, hierarchią wartości. 

I teraz wiem, że Przemytnik emocji zmienił moje życie, spojrzenie na artystów ulicy, którzy przekazują 10 razy więcej emocji i życiowych rad niż ich dążący do odniesienia sukcesu koledzy. Jestem pewien, że Przemytnik emocji zmieni i Wasze spojrzenie na świat i skłoni do przemyśleń.
TOP 3 of... PRZEMYTNIK EMOCJI:
» Miejsce w oparach absurdu
» Przemytnik emocji
» Halo Ziemia?!?!

22 marca 2013

•002• Halina Mlynkova – „Etnoteka”

Premierowa recenzja dotyczyła zagranicznego zespołu, dziś pora na ocenę własnego podwórka muzycznego, a dokładnie pierwszej solowej płyty Haliny Mlynkovej  Etnoteka, na którą fani artystki musieli czekać aż 8 lat, kiedy to w 2003 roku opuściła grupę BrathankiFani Mlynkovej z pewnością obawiali się, jaka będzie ta pierwsza, najważniejsza płyta ich ulubionej artystki. Na szczęście, Halina pozostała przy charakterystycznych dla swojego głosu ethno-dźwiękach, które zdominowały cały album. 
Na Etnotece dominuje połączenie popu z folklorem, który charakteryzował również twórczość grupy, której twarzą (i głosem) była Mlynkova. W prawie każdej piosence z płyty usłyszymy instrumenty takie jak tamburyn, flet, ale także rzadziej spotykane, jak sitar czy dirluba. To właśnie one nadały Etnotece tego wyjątkowego wyrazu. Co więcej, sama nazwa albumu wskazuje już, że na krążku znajdziemy wiele inspiracji muzyką etniczną (swoją drogą, coraz więcej artystów sięga po tego typu brzmienia, m.in: Justyna Steczkowska). Już pierwszy singel, Dziwogóra, wprowadza każdego słuchacza w świat muzyki ludowej. Słychać, że to jest to, co naprawdę wyszło z jej wnętrza, a nie zostało narzucone przez osoby trzecie. Mlynkova udowodniła każdemu, kto wątpił w jej solową karierę, że można żyć po rozstaniu z popularnym zespołem i nagrać coś przyjemnego dla ucha. Swoją indywidualność artystyczną podkreśliła także w singlu promującym album - Kobieta z moich snów (Chcę stworzyć na nowo swój świat (...) Od dziś chcę sobą się czuć, (...) mieć, czego pragnę). Mądrze... 

Najciekawszy tekst z pewnością zawarła w utworze Dałeś czerwone korale, w którym już na samym początku słychać nawiązanie do zespołu, który, krótko mówiąc, przyniósł jej największą popularność („Dałeś kiedyś mi korale, Co czerwone niczym wino (...) Które z polnej jarzębiny (...)”). Sama Mlynkova podkreślała w wywiadach, że piosenka jest grepsem, żartem odnoszącym się do opinii, że jest jedynie "wokalistką od Czerwonych Korali oraz pokłonem w stronę Zbigniewa Książka  autora tekstu hitu Brathanków. 

Fani popularnej sagi o wampirach również znajdą coś dla siebie - spokojny utwór Zmierzch 2012 z genialnymi wstawkami perkusyjnymi (które uwielbiam w każdej piosence i już na starcie mają wtedy u mnie wielkiego plusa). Na wyróżnienie zasługuje moja ulubiona piosenka z płyty – Daj siebie, która w pełni oddaje etniczno-ludowy klimat krążka. 

Na pochwałę zasługuje również wizualna strona Etnoteki. Oprócz świetnej okładki, album zawiera dość grubą książeczkę z tekstami piosenek oraz zdjęciami zza kulis koncertów Mlynkovej. Niespotykany, wykonany bardzo profesjonalnie dodatek procentuje w mojej ocenie całej debiutanckiej płyty Haliny. Jedyne, co mi się nie podoba, to fakt, że po kilku piosenkach energia utworów trochę spada,  są one „tylko” poprawne w porównaniu do całego krążka, brak im żywiołowości, do której przyzwyczaiła nas artystka. Chociaż z drugiej strony jest to świetny zabieg pokazujący, że prawdziwa piosenkarka sprawdzi się w każdym repertuarze. Halince się to udało, dlatego gorąco polecam i Wam zapoznać się z pierwszym solowym albumem tej wokalistki.
TOP 3 of... ETNOTEKA:
» „Daj siebie”
» „Bez pożegnania”
» „Kobieta z moich snów”

19 marca 2013

•001• Within Temptation – „The Unforgiving”

Jakiś czas temu w jednym z największych centrum handlowych w Warszawie upolowałem promocję na płytę The Unforgiving Within Temptation, którą postanowiłem kupić. Do zakupu przekonał mnie jeden z singli z krążka: Sinéad, od którego jestem po prostu „uzależniony”.
Twórczość holenderskiego zespołu Within Temptation poznałem w te wakacje dzięki znajomym na internetowym video-czacie. To właśnie tam po raz pierwszy usłyszałem singel Sinéad w wykonaniu Sharon den Adel  wokalistki grupy. Chociaż wakacje były już dość dawno, a ja odliczam tygodnie do kolejnych (jakby nie patrzeć – najdłuższych, bo pomaturalnych), to głos frontmenki Within Temptation pozostawał mi w głowie miesiącami. Pomimo faktu, że wielbicielem metalu symfonicznego czy europe symphonic rock (który gra WT i który poznałem w Sinéad) nie jestem, poza wokalem den Adel urzekły mnie brzmienia instrumentów (m.in.: gitary, perkusji). Z tego też powodu od razu kupiłem cały album z tym utworem, gdy nadarzyła się ku temu okazja.

Po zakupie płyty, z satysfakcją w oczach (i tylko znikomym zeszczupleniem konta na karcie płatniczej) wróciłem do domu, by poznać wszystkie trzynaście piosenek piątego albumu grupy. Już samo intro (34 sekundowe Why Not Me) wprowadza w gotycki klimat krążka. Shot in the dark, pierwszy dłuższy utwór, z pewnością utwierdzi nawet takiego przeciętnego muzykoholika jak ja, że Within Temptation to po prostu genialny zespół grający świetną muzykę na wysokim poziomie. Jeżeli ktoś oczekuje kolejnych utworów na miarę Sinéad, to na pewno się nie rozczaruje. Zarówno In the Middle of the Night, Lost, jak i wiele innych kompozycji z The Unforgiving spełni oczekiwania wszystkich słuchaczy, a na pewno stałych fanów Within Temptation.

Oczywiście, na płycie znalazło się też kilka spokojniejszych utworów, jak np. Fire and Ice, które również zapadają w pamięć i nie pozostawiają nikogo obojętnym na muzykę tworzoną przez holenderskich muzyków. Jeżeli miałbym wyróżnić utwór z najlepszym zakończeniem, to na pewno postawiłbym na Iron. Początkowo muzyka na wysokim poziomie, a potem dodatkowo niesamowite podniesienie emocji i wzmocnienie dźwięku instrumentów. 

Co ciekawe, jedynie polskie wydanie płyty zawiera przebój grupy z 2009 roku Utopia, który został nagrany z brytyjskim wokalistą Chrisem Jonesem i znalazł się na innym krążku zespołu – An Acoustin Night at the Theatre. Stanowi on zupełne przeciwieństwo do pozostałych dwunastu kawałków, które można usłyszeć na The Unforgiving 

Krótko mówiąc: Hybryda mocnych brzmień z nutką tajemniczości i potężnym wokalem Sharon pozostaje w głowie (a, przede wszystkim, w uszach) na długie godziny, o czym zaręczam i podpisuję się pod tym obiema rękami!
TOP 3 of... THE UNFORGIVING:
» „Sinéad
» „Shot in the dark
» „Iron

15 marca 2013

¤000¤ Dzieeeń dobryy!

Witajcie! 

Zainspirowany dość pokaźną już kolekcją płyt w domowej biblioteczce postanowiłem założyć swojego własnego bloga, w którym będę pisał recenzje i opinie o krążkach muzycznych – tych nowszych, jak i starszych. Większość z nich wyczaiłem na Allegro i kupiłem za grosze, część wygrałem, a niektóre wyszukałem w warszawskich centrach handlowych.

Mam nadzieję, że pomysł wypali i niejednego z Was przekonam do przesłuchania, a może nawet legalnego kupna płyty, a nie pobrania z pirackich stron (tak, tak, wiem: zadanie prawie niemożliwe.. A może jednak? ;-) ).

I pamiętajcie: trzeba kochać!