9 listopada 2013

•049• BΔSTILLE – „Bad Blood”

Kiedy usłyszałem singel Overjoyed zespołu BΔSTILLE, byłem ciekawy, co znajdę na ich debiutanckiej płycie. Kiedy ostatecznie album Bad Blood ujrzał światło dzienne, postanowiłem przekonać się, czy tworząca się w mojej głowie pozytywna opinia o twórczości brytyjskiej grupy pozostanie nienaruszona. Rezultaty bardzo mnie zaskoczyły.

BΔSTILLE powstał w 2010 roku z inicjatywy producenta muzycznego i wokalisty Dana Smitha, który początkowo nazwał tak swój solowy projekt. Z czasem postanowił przekształcić go w zespół muzyczny, zapraszając do współpracy perkusistę Chrisa Wooda, basistę Williama Farquarsona oraz perkusistę i klawiszowca Kyle’a Simmonsa. Grupa zadebiutowała winylowym singlem, na którym umieściła dwie piosenki – Flaws i Icarus. Rok później wydali debiutancką EP-kę pt. Laura Palmer, a 27 kwietnia 2012 roku – singel Overjoyed zapowiadający ich pierwszy studyjny album. 3 września br. na sklepowych półkach Amerykanów pojawił się Bad Blood.

Otwierający płytę singel Pompeii rozpoczęło się intrygująco. Zaczęło się okrzykami rodem ze stadionów (w tle śpiewali Ian Dudfield, Jon Willoughby, Josh Platman, Ralph Pelleymounter), a przerodziło się w ciekawe, alternatywno-indie-rockowe brzmienia z genialną grą perkusji w tle. Największe wrażenie zrobiły na mnie jednak partie a’cappella, które pojawiły się na początku wszystkich zwrotek. Równie dobre wrażenie wywarła na mnie kolejna piosenka promująca wydawnictwo – Things We Lost in the Fire, która sprawiała wrażenie ballady, bo ostatecznie rozruszać moje nogi rytmicznymi uderzeniami w perkusję. Utrzymane w podobnym klimacie tytułowe Bad Blood oraz wspomniane wyżej Overjoyed utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam do czynienia zdominowaną przez spokojne propozycje ubarwione perkusją.

Dla fanów nieco szybkich utworów prawdziwym zaskoczeniem będzie wyróżniające się spośród pozostałych These Streets, które od pierwszej sekundy porywa biodra do tańca, a to za sprawą bębnów oraz gitary basowej. Utwór okazał się jednym z najlepszych na płycie, a wracałem do niego tak często, jak do Icarusa. Dzięki nieco mistycznemu początkowi, a potem dynamicznej grze na perkusji oraz uroczym akcentom wiolonczeli i basu w pre-chorusach, całości słuchało mi się niezwykle przyjemnie. Prawdziwą ucztą dla moich uchu okazał się trzeci singel – Flaws pochodzący z debiutanckiego winylowego singla BΔSTILLE. Utwór urzekł mnie swoją prostotą, klimatem oraz wyjątkowym wokalem Dana Smitha, który jest mocną stroną wszystkich 15 numerów na płycie.

Głos Smitha bez wątpienia okazał się największą zaletą Bad Blood – świetnie brzmiał zarówno w spokojnym Daniel in the Den, lirycznym Get Home, synth-popowym singlu Laura Palmer czy w obu (!) częściach alternatywno-rockowego Weight of Living. Na płycie pojawiły się dwie różne wersje piosenki, jedna z nich dostępna jest jednak tylko na amerykańskiej wersji albumu. I to właśnie ta spodobała mi się bardziej, ponieważ okazała się bardziej nie-mainstreamowa, niszowa. Oprócz Weight of Living I, na rozszerzonej wersji Bad Blood znalazły się dwa inne utwory – The Silence oraz Laughter Lines. O ile pierwszy bardzo szybko wyleciał mi z głowy, ponieważ nie wyróżniał się kompletnie niczym (nawet wokalem Smitha), drugiego słucham do dzisiaj z ogromną przyjemnością. Największy wpływ na to miało stworzenie wyjątkowej atmosfery przez dźwięki skrzypiec oraz keyboardu.

Bad Blood to płyta pełna świetnie wyprodukowanych przez Smitha indie-rockowych utworów ubarwionych świetnymi brzmieniami wiolonczeli (Icarus, Laura Palmer), skrzypiec oraz smyczków (Things We Lost In The Fire, Laughter Lines). Do bardzo ciekawych dźwięków perkusji, klawiszy oraz basu dodany został również świetny wokal Dana Smitha, który utworzył nietypową, tajemniczą atmosferę wokół wszystkich piętnastu piosenek z albumu. Duży pluż również za genialny dobór singli – Overjoyed, Flaws czy Pompeii od pierwszej chwili zachęcają do dalszego słuchania. Mam nadzieję, że ich nowa płyta pt. All This Bad Blood (której premiera 25 listopada br.) zaskoczy mnie równie bardzo, co Bad Blood.
TOP 3 of the... BAD BLOOD:
» „These Streets”
» „Icarus”
» „Pompeii”

3 komentarze:

  1. Anonimowy9/11/13 17:01

    boska recenzja wiesz moze ile kosztowala ta plyta?

    OdpowiedzUsuń
  2. swietna recenzja płyty, jestem takiego samego zdania jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Płyta kosztuje na Allegro jakieś 40-50zł ;-)

    OdpowiedzUsuń