2 sierpnia 2013

•035• Jay Z – „Magna Carta… Holy Grail”

Cytując tytuł największego przeboju Iwony Węgrowskiej: Cztery lata… Tyle właśnie musieliśmy czekać na premierę dwunastego już albumu jednego z najpopularniejszych raperów na świecie – Jaya Z. Słuchając płyty trudno się dziwić, że osoba niesłuchająca na co dzień rapu nie może się od niej uwolnić. Tak, tą osobą jestem ja, a albumem –  Magna Carta… Holy Grail

Jay Z to prawdziwy człowiek biznesu. Jest jednym z najlepiej opłacanych raperów na świecie, wydał ponad dziesięć świetnie sprzedających się albumów, nagrał takie przeboje, jak Empire State of Mind (feat. Alicia Keys), Crazy in Love (gościnnie z Beyoncé) czy Umbrella (z Rihanną). Prywatnie również nie może narzekać: ma piękną żonę (wspomnianą Beyoncé Knowles), w styczniu zeszłego roku urodziła mu się córka Blue Ivy. Praktycznie rzecz biorąc, Shawn Corey Carter nie musiałby już nic robić, a i tak byłby na szczycie. Ale wtedy nie mielibyśmy okazji posłuchać takich numerów, jakie zaserwował nam na najnowszym krążku –  Magna Carta… Holy Grail wyprodukowanym głównie przez Timbalanda i J-Roca.

Płytę otwiera Holy Grail z gościnnym udziałem Justina Timberlake’a. Jay Z zaprezentował bardzo dobry słowotok oraz genialnie wplótł w tekst utworu refren Smells Like Teen Spirit Nirvany. Wspomniał też takie ikony muzyki, jak Michael Jackson czy Kurt Cobain. I mówiąc szczerze: uratował cały utwór, bo znany z przeboju Mirrors piosenkarz zawiódł na całej linii – wokalnie i charyzmatycznie. Brak wybicia, nieciekawie brzmiący wokal zniszczyły cały, trwający ponad 5 i pół minuty, kawałek.

Znacznie lepsze wrażenie zrobili na mnie inni, zaproszeni do nagrania muzycy (nazwani przeze mnie per featuringi). O ile F*ckWithMeYouKnowIGotIt, na którym usłyszeć można Ricka Rossa, nie robi na mnie wrażenia, tak Oceans z Frankiem Oceanem od razu podziałało na moje uszy i przyjemnie je wypieściło. Oczywiście, na albumie nie mogło zabraknąć Beyoncé, która zaprezentowała się z Part II (On The Run). Całości słuchało się przyjemnie, a jedynym mankamentem był przesadzony momentami auto tune na wokalu piosenkarki. W jej przypadku jego użycie było całkowicie niepotrzebne, no ale.. Największą bombą bez wątpienia jest BBC, na którym oprócz Timberlake’a i Knowles zagościli Nas, Pharrell, Swizz Beatz oraz Timbaland. Utwór okazał się całkiem inny od pozostałych, wprowadził wakacyjny nastrój, czasem przypominał Give It 2 Me Madonny (dalszą część, z udziałem Pharella). Zawierał też słowa zaczerpnięte z przeboju Mase'a Feel So Good. I to właśnie ten numer wspominam najmilej i najczęściej do niego wracam.

Równie pozytywne wrażenie zrobił na mnie Picasso Baby, w którym spodobał mi się tekst, oraz mocne, trochę nonszalanckie i kojarzące się z Shaggy’m F.U.T.W. (Fu*k Up The World). Wyróżniłbym też Heaven z samplem Reverie Adriana Younge’a i fragmentem Losing My Religio R.E.M. Waszą uwagę zwróciłbym także na Somewhereinamerica w typowo miejskim klimacie z uroczą grą fortepianu w tle, dzięki której utwór nabrał jeszcze więcej wartości. Na tle tych utworów takie kawałki, jak Crown czy Jay-Z Blue wypadają blado, nie wybijają się i szybko ulatniają się z pamięci. Album zamyka Nickels And Dimes nagrane w bardzo dobrej, ulicznej atmosferze.

Wszystkie szesnaście utworów z najnowszej płyty Jaya Z mają w sobie coś ciekawego, prezentują niezwykłe flow rapera, wysublimowany gust muzyczny oraz pełen profesjonalizm. Na tle pozostałych albumów wypada nieźle, czuć powiew świeżości, eksperymenty z nowoczesnymi brzmieniami. Dużym atutem Magna Carta… Holy Grail są też zaproszeni do współpracy muzycy, w tym Pharrell czy Beyoncé. W prawdzie największym rozczarowaniem okazał się Justin Timberlake, to i tak nie zniechęciło mnie to do dalszego słuchania krążka. A fakt, że na co dzień nie słucham tego rodzaju muzyki, powinien mówić sam za siebie.
TOP 3 of the... Magna Carta… Holy Grail:
» „BBC”
» „Oceans”
» „F.U.T.W.”

A tych, którym spodobała się poprzednia recenzja, polecam Wam polubienie polskiego fan page'a poświęconego Selenie GomezLINK ;-)

2 komentarze:

  1. Anonimowy8/8/13 23:16

    Czy mógłbyś zrobić recenzję płyty raperki Eve pt. "Lip Lock" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, ale nie w tym tygodniu ;-) Dzięki za propozycję :)

    OdpowiedzUsuń