28 maja 2013

•020• Carly Rae Jepsen – „Kiss”

Tegoroczne wakacje serwują nam świetną pogodę: czasem słońce, czasem deszcz, z przewagą tego drugiego. Rok temu o tej porze organizowaliśmy grille, a w radiu leciały takie wakacyjne hity, jak Gangnam Style PSY'a czy Call Me Maybe Carly Rae Jepsen. Drugi z tytułów promował drugi album piosenkarki, który dziś Wam przedstawię. Może za jego sprawą słońce ponownie do nas zawita? Zapraszam na Kiss Carly Rae Jepsen!
Kariera 26-letniej dziś Carly Rae Jepsen zaczęła się w 2007 roku, kiedy zajęła trzecie miejsce w amerykańskiej wersji programu Idol. Rok później wydała swój pierwszy album, Tug of War, na którym znalazły się takie utwory, jak Bucket, Heavy Lifting, czy tytułowe Tug of War, wykonany po raz pierwszy na przesłuchaniach do Idola. Po czterech latach ukazała się dyskotekowa mini-płyta Curiosity, odbiegająca klimatem od poprzedniej, spokojnej Tug of War. EPka szybko trafiła na szóste miejsce kanadyjskich list najlepszych albumów. I to właśnie na nim pojawił się przełomowy w karierze wokalistki singel Call Me Maybe, który szturmem podbił listy przebojów na całym świecie i, obok Gangnam Style, został hitem wakacji 2012 roku. Wszystko dzięki Justinowi Bieberowi, który pozytywnie opisał utwór na swoim profilu na Twitterze.


Przyszedł hit, więc niedługo potem, na fali popularności, musiał ukazać się album. Tak też się stało - 14 września 2012 roku na sklepowych półkach pojawił się drugi studyjny krążek Jepsen  Kiss. Typowo taneczna płyta pełna żywiołowych, energicznych numerów, czego przykładem jest chociażby Call Me Maybe. Prosty tekst, przyjemna melodia - singel idealny na wakacyjne imprezy, porywający do tańca. Już pierwsze dźwięki piosenki elektryzują i zaplatają w sidła niezłej zabawy. Tak jak przepełniony beatami Tonight I'm Getting Over You (najlepszy singel z płyty), który nawet najmniej ruchliwego porwie do tańca. Podobnie jest zresztą z całym albumem – This Kiss czy Curiosity niemal od razu wyciągają na parkiet. I tutaj funkcja dance-klubowego Połacunku spełniona została w stu procentach.

Tekstowo album nie zaskakuje ani nie powala. Najbardziej rozbroił mnie tekst My Heart Is a Muscle, a tytuł mówi sam za siebie. Swoją drogą, świetny sposób na „kucie” biologii - napisanie tekstu do dyskotekowej piosenki. Może i w Polsce ktoś powinien wpaść na taki pomysł? Już widzę te tłumy śpiewające „serce to mięsień, dwie komory ma (a nie, jak niektórzy twierdzą, cztery - przyp. red.) i dwa przedsionki teeż”.

Banalne, łatwe do zapamiętania oraz przetłumaczenia teksty z pewnością mogą pomóc wszystkim uczącym się angielskiego w ćwiczeniu rozumienia zdań ze słuchu. Idealny do tego jest More than a Memory (np. I let go of you, you let go of me) czy Turn Me Up. W tym drugim słychać wyraźne inspiracje Kate Perry albo Rihanną  prawie identyczne ścieżki dźwiękowe, łudząco podobne brzmienia. No, ale czego można oczekiwać od 27-letniej (!) finalistki amerykańskiej wersji Idola? Współpraca ze Scooterem i Sinkinem musiała zakończyć się radiowymi, idealnymi na imprezowy przebojami.

Na płycie znajdziemy także dwa gościnne występy – Owl City i Justina Biebera. Adam Young z OC stworzył bardzo dobry numer (Good Time), świetnie komponujący się z tym, co słyszymy w radiach. Bieber, jak zawsze przy projektach innych artystów, postawił na coś spokojniejszego z gitarą w tle. W porównaniu z resztą materiału z Kiss śmiało można powiedzieć, że dzięki Beautiful mogliśmy chwilę odetchnąć od masy szybkich, skocznych hitów. I to właśnie duet z Justinem (którego płytę Believe (Acoustic) niedawno opisałem) zdecydowanie wygrywa „pojedynek” na „music guesta” na płycie. Mimo, że nie stworzył niczego twórczego ani oryginalnego.

Cały album Kiss zachowany został w dyskotekowo-wakacyjnym klimacie. Masa elektrycznych beatów, mocne uderzenia, łatwe do zapamiętania tekst opatrzone ładnym (chociaż banalnym oraz niecharakterystycznym) głosem Jepsen stworzyły dość ciekawą, ale wtórną całość. Jeżeli szukasz na płycie czegoś zjawiskowego, nowego - nie łudź się, nie znajdziesz nic. Ale polecam posłuchać płyty ze względu na mnogość tanecznych kawałków, które ubarwią niejedną imprezę. No i po to, by jakoś zapamiętać nazwisko piosenkarki, bo za 2-3 lata zapewne zastąpi ją jakaś inna, równie ładna finalistka talent-show z dobrym głosem, którym zachwyci się Justin Bieber albo inny amerykański idol.
TOP 3 of the... KISS:
» „Tonight I've Getting Over You”
» Good Time”
» Turn Me Up”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz